05.04.2016 r. na teren naszej drogi dojazdowej wkroczyła firma robiąca przyłącza do gminnej sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Roboty trwały ponad tydzień. Nie należały do najłatwiejszych - ponieważ trzeba było robić przebicie pod drogą asfaltową. W dodatku, wodę i kanalizację kopie się bardzo głęboko, a na domiar tego wszystkiego, jak już wiadomo z poprzedniejgo wpisu, trzebabyło te rury później pociągnąć na odległość 50 metrów. Tak więc było trochę roboty.
Po długich analizach umysłowych pt. "czy robić przyłącze teraz - tzn. przed wysypaniem drogi kamieniem, czy później, po utwardzeniu drogi, bo co jeśli nie wytrzyma naporu ciężkich wozów" - ostatecznie zdecydowaliśmy o kolejności - najpierw rury, później kamień.
Wszystko robimy na legalu (bo inaczej się nie da) więc na początku wystąpiliśmy do gminy o zajęcie pasa ruchu (nie za darmo). Po otrzymaniu zezwolenia, firma ruszyła do działania. Na szczęście pogoda sprzyjała.
Pierwsze wykopy:
Troszkę późniejsze wykopy:
A tu z góry:
Mamy to!!:
I tak oto tym sposobem działka wzbogaciła się o wodę i kanalizację fundując przy tym krajobraz księżycowy (w postaci hałd ziemi).