Słup średniego napięcia
Napięcia w związku z naszą działką, generalnie nigdy nie brakowało. Z różnych powodów. Jednym z nich był słup, który na niej stoi. Na szczęście jego usytuowanie nie jest kłopotliwe - jest wkomponowany przy samym bocznym ogrodzeniu. Strefa napowietrzna na szczęście oszczędziła naszej działki na tyle, że istaniała pełna swoboda wrysowania domu na mapce. Gorzej z działką, która jest poniżej (rodziców). Ona niestety jest niemożliwa do budowy. Chyba, że kiedyś wkopiemy te kable.
Generalnie słup był stary - drewniany i dość sfatygowany upływającym czasem. Pewnego dnia, a było to 25.06. nad wioską przeszedł huragan. Przeszedł on wąskim korytarzem nie powodując wielu szkód poza promieniem swego działania. Nie wiem czy chciał czy nie, ale wybrał naszą działkę za przelot swojej niszczycielskiej siły. I trochę wygiął wspomniany słup:
Ale sąsiada i tak nie przebijemy:
Cztery dni później zmieniono na naszej działce słup. Zainstalowali nam betonowy. Myśleliśmy nie raz (i przy tej okazji znów powróciły myśli, rozmowy i chęci) nad tym, żeby pozbyć się tego słupa. Każdy, kto ma taki nabytek na działce, wie jednak, że to nie nie zależy od naszych chęci. Sprawy są mega kłopotliwe, ciągną się w sądzie latami, a nie zawsze kończą się powodzeniem. W związku z tym, że jesteśmy ludźmi ceniącymi spokój, oszczędzamy sobie nerów takimi sprawami. Wisły kijem nie zawrócimy. Przynajmniej teraz. Później, kto wie co nam strzeli do głów ;-)